Przez kilka kolejnych tygodni dziecko będzie mobilizowało siły i zwiększało czujność, by poznać i oswoić wszelkie nowości. A jest ich mnóstwo! Nowe jest miejsce, inaczej pachnie, są inne meble, jedzenie smakuje inaczej niż w domu. Jest zdecydowanie więcej osób, są dzieci i panie. Trzeba czasami trzymać się za rączki i zapytać, gdy chce się wyjść do toalety. Tu rządzą inne zasady, czasami bardzo różnią się od tych, które dziecko znało do tej pory. By z tym wszystkim się zmierzyć, trzeba wiele energii. Nic dziwnego, że dziecko jest zmęczone i rozdrażnione wielością bodźców. To normalne.Także rodzice przechodzą swoją adaptację przedszkolną. I podobnie jak u dziecka wiąże się ona z przeżywaniem różnych emocji: zadowolenia, zaciekawienia, ale także niepokoju i złości. Jednak doświadczenia dorosłych są zdecydowanie bogatsze, np. potrafią już opanowywać własne wybuchy emocji. Dziecku nie pomaga, gdy widzi płaczącą mamę lub zdenerwowanego tatę. Lepiej więc odreagować po wyjściu z przedszkola. Ważne jest także, by nie spieszyć się, zarówno rano, w drodze do przedszkola, jak i po odebraniu malucha. Przychodzenie na zajęcia „na czas” także wspiera proces adaptowania się.To rodzic pokazuje dziecku swoim zachowaniem nastawienie do przedszkola, i tylko wtedy, gdy sam czuje się w nim bezpiecznie i z każdym dniem coraz bardziej pewnie, daje szansę maluchowi na zaufanie nowej osobie jaką jest opiekun grupy. Warto więc zadbać o kontakt z nauczycielką, wymieniać informacje na bieżąco i rozmawiać o trudnych sprawach. Porozumienie osób dorosłych daje maluszkowi gwarancję bezpieczeństwa.
lut 23